Forum Forum parafian parafi Św. Patryka na warszawskim Gocławiu Strona Główna Forum parafian parafi Św. Patryka na warszawskim Gocławiu
Nieoficjalne forum parafi Św. Patryka na Warszawskim Gocławiu
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Moja Droga Krzyżowa 2009

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum parafian parafi Św. Patryka na warszawskim Gocławiu Strona Główna -> Wydarzenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
As
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Warszawa-Gocław

PostWysłany: Śro 15:10, 08 Kwi 2009    Temat postu: Moja Droga Krzyżowa 2009

STACJA I
Jezus na śmierć skazany


Boska dobroci, uderz w serce moje,
By dziś wylało łez obfitych zdroje,
Nad niebios Panem, męki ponoszącym,
krzyż dźwigającym


Panie, jakże łatwo skazać! Jakże łatwo ciskać kamienie: kamienie osądu i kłamstwa, kamienie obojętności i odrzucenia!
Panie, wybrałeś stronę przegranych, stronę upokorzonych i skazanych. Pomóż nam, byśmy nigdy nie stawali się fałszywymi sędziami. Pomóż nam odważnie stawać po stronie słabych. Pomóż nam wyrzec się umywania rąk.


Stacja II
Jezus obarczony krzyżem


Jezus ze drżeniem bierze krzyż w swe ramiona,
Usty całuje, choć na nim skona;
Lecz swoją śmiercią imię Ojca wsławi
A ludzi zbawi.


To nie był drewniany Krzyż Panie Jezu, to był cały ciężar człowieczeństwa i cały ciężar świata. Jego cząstka przypada także na mnie. Jakże ciężka cząstka. Wzdragam się przed nią, pragnę uciec… Jednak wiem, że mi nie wolno choć całe ciało się buntuje, choć łaknie sprawiedliwości już tutaj…
Daj mi siły Panie Jezu, aby nie uciec, aby nie odrzucić krzyża, bo tylko w nim jest zbawienie moje, w bezwzględnym posłuszeństwie Ojcu, który jest w niebie.
Każdy z nas w momencie narodzin rozpoczyna drogę. Każdy z nas idzie wraz ze swoim krzyżem. Jednak to nie możliwe, aby krzyż szedł obok nas, w dodatku z nami rozmawiał i żartował. Trzeba go nieść! Czasami ciężki, nie do uniesienia. Wtedy pojawiają się wyrzuty - dlaczego całe życie nic mi nie wychodzi? Dlaczego mam ojca alkoholika i zawsze dopuszczający z matematyki?


Stacja III
Jezus upada pod krzyżem


Jezus pod krzyżem z trudu już omdlewa,
Na twarz upada pod ciężarem drzewa,
Znęca się nad nim i przekleństwa miota
Żołdaków rota.


Dobry Jezu!
Codziennie jestem świadkiem Twojego upadku i Twojego powstawania.
Bardziej niż wezwanie Nawracajcie się Twój trud wzywa mnie do powstania.
Aby się to dokonało, mam odwracać się od zła, rozerwać kajdany zła i zwrócić się ku dobru.


Stacja IV
Spotkanie z Matką


Boleść przebiła tkliwe Matki serce
Kiedy ujrzała Syna w poniewierce
Milczy w boleści, tylko łzy mówiły:
Synu mój miły!


Wszyscy, co drogą zdążacie, przyjrzyjcie się, patrzcie, czy jest boleść podobna do tej, co mnie przytłacza, którą doświadczył mnie Pan, gdy gniewem wybuchnął.

Matka pozostaje z Jezusem aż do końca. Jakże dla Ciebie Maryjo musiała być ciężka ta wędrówka. Przecież byłaś współuczestniczką cierpień Jezusa. Nie pozostałaś obojętna, ale z odważnie podążałaś za swoim Synem.

Matko Bolesna naucz mnie szukać i odnajdywać podczas mojej wędrówki drugiego człowieka, tego potrzebującego, abym umiał w miarę swoich sił i możliwości pomagać mu w tej drodze do celu. Często myślę tylko o sobie, inni mnie mało interesują, nie chcę a może nie potrafię wysłuchiwać ich problemów.

Proszę pomóż mi spotykać i dostrzegać drugiego człowieka i nie być wobec niego obojętnym, ale być dla niego pocieszeniem w chwilach słabości. Kocham Cię Maryjo za to, że jesteś dla mnie Matką, która oręduje w niebie u swojego Syna i pociesza mnie w tej pielgrzymce. Jesteś ucieczką dla moich grzechów, pomocą w każdej godzinie mojego życia.


Stacja V
Szymon z Cyreny pomaga dźwigać Krzyż


Jezus z wdzięcznością patrzy na Szymona,
Że z nim krzyż ciężki wziął na swe ramiona,
Błogosławiony, ze się z Panem trudzi,
By zbawić ludzi



Jezu, jakże chciałbym choć przez chwilę dźwigać to co Ty Panie. Ale nie wiem czy potrafię, czy podołam. Przecież to trudne zadanie. Sam mam problemy z własnym ciężarem, a tu jeszcze pomagać w niesieniu Krzyża. A może nie tyle, że nie podołam, co nie mam czasu, gdyż dobra tego świata przysłaniają mi Twój ciężar.

Panie, naucz mnie być przy Tobie zawsze - gdy pracuje, i gdy odpoczywam. Nie opuszczaj mnie, bo sam jestem słaby. Tylko czerpiąc siły z Miłości będę w stanie wyruszyć dalej, a gdy się przewrócę będę miał oparcie.


Stacja VI
Weronika ociera twarz Jezusowi


Litością tknięta córka Izraela,
Chustą ociera lice Zbawiciela,
Jezus ją w zamian wizerunkiem darzy
Swej świętej twarzy


Często tak w życiu jest, że nie zauważam drugiego człowieka, który tak jak Ty Panie cierpi, płacze i jest w potrzebie. Czy chociaż staram się mu pomóc, czy tylko czekam, aż zrobią to inni. A może sam sobie pomoże?

Tak trudno dostrzec ból i cierpienie bliźniego. A przecież w tej ziemskiej wędrówce mam naśladować Chrystusa poprzez codzienne zmaganie się z ciężarem Krzyża nie tylko własnym, ale również Krzyżem drugiego człowieka. Skoro podjąłem się nieść ten ciężar, to z niego muszę uczyć się miłości wobec bliźniego.

Panie pomóż mi abym nie był obojętny wobec każdego napotkanego człowieka w czasie mojej pielgrzymki. Naucz mnie odnajdywać w bliźnich Twoją miłość, bo przecież mieszkasz w sercu każdego z nas.


Stacja VII
Jezus upada po raz drugi


O Jezu miły, znów upadasz srodze,
Leżysz pod krzyżem na bolesnej drodze.
Nie brzemię drzewa Ciebie tak przygniata,
Lecz grzechy świata.


Panie, znów upadłeś i znowu wstałeś. Ja też znów upadłem, ale czy wstanę?
Tak, pamiętam - jesteś koło mnie i pomagasz mi wstać. To moja wina, że upadasz Panie. Ciężar mojego grzechu przeważa i potykasz się na tej drodze.

Dodaj mi Panie swojej mocy, abym w drugim człowieku widział brata, który potrzebuje pomocy. Podnieś mnie z każdego upadku i pozwól mi iść dalej tak jak Ty, żebym nigdy nie ustał w drodze na spotkanie z Tobą. Wiem, że trudna jest droga do Ciebie, ale możliwa do zrealizowania. Ty Sam pokazałeś, że przez cierpienie dojść możemy do chwały zmartwychwstania.


Stacja VIII
Jezus upomina płaczące kobiety


Z płaczem niewiasty załamują ręce,
Tkliwie współczują Jezusowej męce,
On je pociesza, że przez to cierpienie
Da im zbawienie.


Czy ja Panie płakałem kiedyś z powodu drugiego człowieka? Raczej sam byłem powodem płaczu innych ludzi.

Czy ja potrafię pocieszyć innego człowieka? Czy może w duchu wyśmiewam się z jego niepowodzeń, krzywdy. Może sprawia mi radość wyrządzanie zła innym? Panie chciałbym tak jak ty potrafić pocieszać bliźniego zwłaszcza wtedy gdy potrzebuje pomocy i wsparcia.

Pocieszać go dobrym słowem, w miarę możliwości wesprzeć go materialnie. Bo przecież on też jest na tej samem pielgrzymce co ja i zmierza w tym samym kierunku.

Panie Jezu! Pomóż nam nieść radość tam, gdzie panuje smutek, przebaczenie tam, gdzie panuje krzywda.


Stacja IX
Pan Jezus upada po raz trzeci


Przypatrz się duszo, jak się Jezus słania
I po raz trzeci pada z wyczerpania.
Leży jak robak, w prochu przydeptany,
Sponiewierany.


Panie to już trzeci raz jak upadasz pod ciężarem moich słabości. Bardzo ciężkie muszą być moje grzechy skoro już trzeci raz upadasz pod nimi. Już nie daje rady, nie pokonam tych słabości, ale ty każesz mi nie poddawać się tylko iść dalej. Swoimi upadkami uczysz mnie powstawania od nowa, uczysz mnie przebaczania drugiemu człowiekowi oraz miłowania nieprzyjaciół.

Panie dotknij moich oczu, abym przejrzał i dostrzegł swoje niedoskonałości. Tylko Ty dajesz mi szansę nawrócenia i przebaczenia, naucz mnie przebaczać bliźniemu, który popełnia słabości tak jak ja. Zmiłuj się nade mną w miłosierdziu swoim, spojrzyj z miłością i z grzechów mnie obmyj. Jezu ufam Tobie.


Stacja X
Pan Jezus z szat obnażony


Stwórca, co niebo złotą zorzą stroi,
Wstydem okryty wobec ludzi stoi.
Pan wszechstworzenia, co odziewa kwiaty,
Stoi bez szaty.

Panie Jezu! Pozbawiono cię Panie godności człowieka jakie to przykre. My tak często popełniamy grzechy przeciw godności ludzkiej, szczególnie przeciw czystości. Świat daje nam tyle różnych okazji do popełniania tych grzechów. W telewizji coraz częściej widzimy przemoc, sex, gwałty i przestępstwa.

Panie naucz mnie poszanowania dla własnego ciała, bo przecież jest ono świątynią Ducha Świętego. Daj, abym patrzył na drugiego człowieka Twoim wzrokiem, abym widział w nim Twój obraz i podobieństwo. Pomóż mi, abym w centrum mojego życia nie stawiał przyjemności tego świata, lecz aby Twoja obecność i miłość, którą mi dajesz była czymś najważniejszym. Tylko z Tobą mogę pokonywać wszelkie pokusy i słabości.


Stacja XI
Jezus do krzyża przybity


Ciało Jezusa ból przenika srogi,
Gdy gwoździe biją w obie ręce, nogi.
Jak struna lutni drży na całym ciele,
Cierpiąc zbyt wiele.


Zbyt ciężkie te moje grzechy, abyś Panie mógł iść dalej. Twoja wędrówka się kończy.
Nasze grzechy to sprawiły, że Pana swego do Krzyża przybiły. Za Twoją dobroć Panie spotkało Cię takie upokorzenie, cierpiałeś dla mnie po to bym miał życie. I ja dopisuję się do Twego ukrzyżowania. Moje imię jak i każdego z nas widnieje na krzyżu, bo przecież wszyscy jesteśmy grzesznikami. A czy potrafię ci Panie dziękować za to co dla mnie zrobiłeś? Czy może przechodzę obojętnie obok Krzyża? Ilu chorych i cierpiących jest przybitych do Krzyża swojej choroby, cierpienia. W ten sposób łączą się oni z Twoją ofiarą Panie.

Naucz mnie Jezu myśleć tak jak Ty, widzieć drugiego tak jak Ty go postrzegasz i pamiętać, że każde cierpienie ma sens
.

Stacja XII
Jezus na Krzyżu umiera


Jezus na krzyżu po skończonej męce,
Ducha oddaje w Ojca swego ręce.
Drży ziemia z trwogi, słońce blask zawiera,
Gdy Bóg umiera.

Śmierć… czy czasem o niej myślę? Czy jestem wdzięczny za Twoją śmierć? Czy jestem wdzięczny za śmierć tych, którzy walczyli o wolną Polskę? Co robię, by kiedyś tak jak Ty móc powiedzieć: „Ojcze w ręce Twoje oddaję ducha mego.” Czy moje codzienne sprawy oddaję w ręce Boże? Czy dziś mógłbym stanąć przed obliczem Bożym? Jak często patrzę na krzyż?
Dziękuję Ci, Panie, za Twoją mękę i śmierć.


Stacja XIII
Jezus zdjęty z Krzyża


Stoi pod krzyżem Matka nieszczęśliwa,
Z ran swego Syna łzami krew obmywa,
O święta Matko, swej boleści łzami,
Módl się za nami.


Wielką wymowę ma postępowanie Szymona: "poprosił o ciało Jezusa."
Tak oczywiste jest, że Ciało Jezusa jest na wyciągnięcie ręki, że każdego dnia można je przyjmować ... Ale nie przychodzi mi do głowy, żeby o nie prosić. Jezus podczas wieczerzy paschalnej dał nam wszystkim znak, że Jego Ciało jest do naszej dyspozycji.
A tylko od ode mnie zależy, co zrobię z miłością Jezusa, zawartą w kawałku chleba.


Stacja XIV
Jezus złożony w grobie


W grobie złożono Jezusowe ciało,
Które za ludzi tyle wycierpiało;
Lecz dnia trzeciego, gdy przyjdzie świtanie,
Znów żywy wstanie.


Panie Jezu i ja po zakończeniu ziemskiego pielgrzymowania będę złożony w grobie. Ponieważ Ty zmartwychwstałeś, tak i ja pragnę by moje śmiertelne ciało na podobieństwo Twojego powstało z martwych. Bardzo boleśnie przeżywam, gdy odchodzą najbliżsi, znajomi, koledzy…, ale uświadamiam sobie, że przecież kiedyś spotkam się z nimi, tam gdzie miłość Jezusa wszystko zwycięży. Nie ma rozstania ze zmarłymi. Zmienia się tylko sposób naszego z nimi obcowania. Pamięć o tych, którzy odeszli jest wyrazem naszej miłości.


Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez As dnia Śro 15:12, 08 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum parafian parafi Św. Patryka na warszawskim Gocławiu Strona Główna -> Wydarzenia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin