Forum Forum parafian parafi Św. Patryka na warszawskim Gocławiu Strona Główna Forum parafian parafi Św. Patryka na warszawskim Gocławiu
Nieoficjalne forum parafi Św. Patryka na Warszawskim Gocławiu
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

To mi się podoba

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum parafian parafi Św. Patryka na warszawskim Gocławiu Strona Główna -> Kącik tworczości
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
As
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Warszawa-Gocław

PostWysłany: Czw 9:15, 14 Lip 2005    Temat postu: To mi się podoba



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
As
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Warszawa-Gocław

PostWysłany: Wto 21:09, 19 Lip 2005    Temat postu: cytat

"Walcząc z potworami winniśmy uważać, by samemu nie stać się jednym z nich... Bo gdy długo patrzysz w otchłań, otchłań patrzy równiez na ciebie"
to myśl podpatrzona u Yaschy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
As
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Warszawa-Gocław

PostWysłany: Wto 19:26, 11 Kwi 2006    Temat postu: ZAMIAST

ZAMIAST

Ty, Panie tyle czasu masz,
Mieszkanie w chmurach i błękicie
A ja na głowie mnóstwo spraw
I na to wszystko jedno życie.
A skoro wszystko lepiej wiesz
Bo patrzysz na nas z lotu ptaka
To powiedz czemu tak mi jest,
Że czasem tylko siąść i płakać

Ja się nie skarżę na swój los
Potulna jestem jak baranek
I tylko mam nadzieję, że...
że chyba wiesz, co robisz, Panie.
Ile mam grzechów? któż to wie...
A do liczenia nie mam głowy
Wszystkie darujesz mi i tak
Nie jesteś przecież drobiazgowy
Lecz czemu mnie do raju bram
Prowadzisz drogą taką krętą
I czemu wciąż doświadczasz tak
Jak gdybyś chciał uczynić świętą.

Nie chcę się skarżyć na swój los
Nie proszę więcej, niż dać możesz
I ciągle mam nadzieję, że...
Że chyba wiesz, co robisz, Boże.

To życie minie jak zły sen
Jak tragifarsa, komediodramat
A gdy się zbudzę, westchnę - cóż
To wszystko było chyba... zamiast
Lecz póki co w zamęcie trwam
Liczę na palcach lata szare
I tylko czasem przemknie myśl
Przecież nie jestem tu za karę.

Dziś czuję się, jak mrówka gdy
Czyjś but tratuje jej mrowisko
Czemu mi dałeś wiarę w cud
A potem odebrałeś wszystko.
Ja się nie skarżę na swój los
Choć wiem, jak będzie jutro rano
Tyle powiedzieć chciałam ci
Zamiast... pacierza na dobranoc


Kto to śpiewa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
As
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Warszawa-Gocław

PostWysłany: Wto 13:44, 25 Kwi 2006    Temat postu: Sen Najświętszej Maryi Panny

Sen Najświętszej Maryi Panny

Zesłał Bóg Ojciec sen na Najświętszą Pannę, okrutny sen, proroczy sen, w którym ukazał Jej wszystkie męczarnie jedynego Syna od omdlenia w Ogrójcu do przybicia na krzyżu.

Widziała, jak Go pojmali zdradzonego przez Judasza i skrępowanego sznurami wlekli przed sędziów, jak Go cierniową koroną wieńczyli, jak go do słupa kamiennego wiązali i znęcali się nad nim okrutnie, jak szydzili z Niego i wyrok śmierci Nań wydali. I widziała Matka boleściwa najsroższe dla siebie katusze, kiedy przybity do krzyża konał Jej Syn jedyny i kiedy Mu włócznią bok otworzono, a z rany krew z wodą wypłynęła na znak śmierci cielesnej. A potem widziała jeszcze, jak z krzyża martwe i umęczone ciało zdejmowano i dotykała je własnymi rękoma, i na łonie swym piastowała je znowu, jak ongi, gdy Jezus Jej Dzieciną był malutką, gdy nie miał rąk ani nóg gwoździami przebitych, cierniami uwieńczonej skroni, a w boku rany głębokiej.

I wtedy usłyszała nad sobą głos słodki i czuły:
- Matko, czy śpisz?
Sen pierzchnął, a na jawie stał przy niej Syn Jej żywy we własnej osobie i pytał: o czym marzyła?
- O męczeństwie Twoim i śmierci Twojej, Jezu mój - odrzekła.
- Wszak o tym, Matko, prorocy przepowiadali i w Piśmie o tym stało od dawna, a teraz się wypełni to wszystko na świadectwo Bogu i prawdzie, Matko moja umiłowana!

I wypełniło się wszystko, jako przepowiedziane było: niewinna krew Baranka bożego zmyła grzechy świata.
Na Golgocie pod krzyżem stała Matka Siedmiobolesna; stała i ręce łamała, i spoglądała w górę nad ziemię, jak Syn Jej był wywyższony, i nie widziała nic, tylko Jego głowę zwieszoną w koronie cierniowej i oczy bielmem śmierci zachodzące, i usta posiniałe, a drżące błagalnym szeptem ofiary za katów swoich:

- Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią!
Nie wiedziała tylko, że kiedy konał na krzyżu Pan Jezus przybity, to z piekła wyrwało się całe wojsko szatanów: krążyło jak skłębiona chmura nad krzyżem, aby Boską duszę przemocą porwać z rozkazu Lucypera i powlec do niego, niby brankę w niewolę wziętą.

Oblegały diabły krzyż i czatowały na ostatnie tchnienie Chrystusa, ale zuchwałość ich moc Boska ukarała ślepotą; jak nietoperze oślepione na słońcu, tak wysłannicy piekła z rozpaczą i wściekłością miotali się w powietrzu, tracąc wzrok i nie mogąc zobaczyć duszy Pana Jezusa.
Oślepieni rozbijali się o ramiona krzyża i spadali jak ćmy od płomienia osmolone w otchłań piekielną, wyjąc i tarzając się u stóp Lucypera:
- Nie widzimy Go! Nie widzimy nic! Ślepotą nas poraził!

Więc sam Lucyper, gniewny, wściekły, straszny, rozwinął skrzydła, pazury zakrzywił, poleciał na Golgotę, wzniósł się nad krzyż Chrystusowy i ośmielił się na samym jego szczycie uczepić jak jastrząb czyhający na gołębia.

Trząsł się z wściekłości i nienawiści piekielnej, kłami zgrzytał i dyszał żądzą pochwycenia duszy Zbawiciela Pana, usadowiony tuż nad Jego głową świętą i nietykalną. Pan Jezus podniósł oczy po raz ostatni, westchnął i do Boga Ojca zawołał:
- Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mojego!
A Lucyper, spotkawszy gasnące spojrzenie Pana Jezusa, oślepł tej chwili tak samo od wzroku Jego, jak poprzednio najśmielsze jego osły oślepły; omroczyła go noc ciemna, jakiej nawet piekło w najgłębszych swych czeluściach nie kryło, strach go zdjął wielki, sromotny, przygnębiający, puścił krzyż i po omacku schwyciwszy tylko łotra po lewicy Chrystusowej i wisielca Judasza po drodze, runął w otchłań piekielną, gryząc pięści z bezsilnej rozpaczy i wstydu.


Matka Boska stała pod krzyżem z najukochańszym uczniem Syna swego Janem i z Marią Magdaleną, i płakała... Wtedy jak obłok zerwało się stado jaskółek i zaczęło trzepotać w powietrzu skrzydełkami i żałośnie świergotać, niby płaczki łkające na pogrzebie:
- Umarł, umarł, umarł!
A z drugiej strony, jak szary tuman wzbiła się gromadka krzykliwych wróbli, ćwierkając tamtym na przekór:
- Żyw, żyw, żyw!


Słysząc to Żydzi wzięli włócznię i przebili bok Chrystusowi Panu i jako Matce Bożej się wyśniło, wypłynęła z rany krew z wodą. Nad głową Zbawiciela ukrzyżowanego splatał się i rozplatał jaskółczy wianek niby żałobna wstęga, a wróbliska przestraszone odleciały i odtąd w dzień świętych apostołów Szymona i Judy diabeł je łapie gromadnie i całymi korcami wsypuje do piekła. Z krwi, co ciekła z ran Chrystusowych, wyrosły białe lilie, a od krwawych łez Matki Bożej pordzewiały srebrne i złote listki storczyków, co rosły przy drodze wiodącej na Golgotę; tam zaś, gdzie padły łzy Marii Magdaleny, wytrysła z ziemi stokroć.
Męczeństwo, boleść i żal po śmierci Pana Jezusa zapisały się na ziemi kwiatami, Bogu na chwałę, ludziom na pamiątkę.


Jest to fragment książki pt. "Królowa Niebios. Legendy o Matce Boskiej",
napisanej przez Mariana Gawalewicza na kanwie dawnych wątków.
Wydana po raz pierwszy w 1894 r.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
As
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Warszawa-Gocław

PostWysłany: Czw 13:43, 25 Maj 2006    Temat postu: Czas

Mam na imię Czas.
Kiedyś mnie nie było, nie będę tez istnial w nieskończoność. Obecnie jeszcze jestem i określam czas życia.
Ludzie na mnie czekają, podporządkowują mi się, czasami sie mnie obawiają. Lecz nic nie może mnie zatrzymać, oprócz Boga.
Jedynie On mnie kontroluje. On mówi, ze zbliza się mój koniec.
Wtedy bedzie za późno, by się nawrócić, by uporządkować swoje stosunki z Bogiem przez Jezusa Chrystusa,J ego Syna.
Za późno, aby Mu zaufać. Strach, łzy, gorycz wypełnią całą wieczność.
Mam na imie Czas i ciagle idę naprzód, do końca, a pewnego dnia zabiorę Ciebie do wiecznosci.
Bóg jednak mówi "Oto jest czas łaski, oto teraz dzień zbawienia".
Nie zaprzepaść wiec szansy, którą On daje Ci dziś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
As
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Warszawa-Gocław

PostWysłany: Czw 13:46, 25 Maj 2006    Temat postu: Dobroczynność i Wdzieczność

Dobroczynność i Wdzieczność


Pewnego dnia dobry Bóg wydał w niebie wielkie przyjęcie, na które zaprosił wszystkie cnoty.
Przybyły ze wszystkich stron świata. Zjawiła się Sprawiedliwość i Pokój, i natychmiast z radością podały sobie ręce. Pojawiła się Prostota i Skromność, i od razu sie objęły. Przyszła Sprawiedliwość i Prawda i natychmiast się ucałowały...
Tylko dwie cnoty przypatrywały się sobie z uwagą i zawstydzeniem.
-Ach, prawda - roześmiał sie Bóg - zapomniałem, że wy się jeszcze nie znacie.
Pozwólcie więc że was przedstawię: Dobroczynność... Wdzięczność...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anaj




Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 19:42, 27 Maj 2006    Temat postu:

jak wstawia sie foty? czy jest to mozliwe?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Swistak
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1

PostWysłany: Nie 10:19, 28 Maj 2006    Temat postu:

trzeba wrzucic taka fotke na jakis internetowy server AS uzywa [link widoczny dla zalogowanych] ale sa jeszcze [link widoczny dla zalogowanych] no i po tm jak wrzucimy to na server otrzymujemy link i ten link wklejamy we wzor Very Happy : [img]link[/img] nie wiem czy dobrze wpisalem bo pisze z pamieci wrazie co asie popraw

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anaj




Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 14:23, 28 Maj 2006    Temat postu:

dzieki wielkie;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
As
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Warszawa-Gocław

PostWysłany: Nie 11:56, 15 Paź 2006    Temat postu:

Dla wszystkich

[link widoczny dla zalogowanych]

Wykonanie - VOSKA z forum chrzescijanskiego


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Swistak
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1

PostWysłany: Nie 15:37, 05 Lis 2006    Temat postu:

asie widac ze sie w html zaglebiles Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
As
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Warszawa-Gocław

PostWysłany: Śro 16:14, 03 Sty 2007    Temat postu:

Było to daleko stąd na pewnej farmie. Któregoś dnia osioł farmera wpadł do głebokiej studni. Zwierzę wyło żałosnie godzinami, podczas gdy farmer zastanawiał sie, co zrobić. W końcu zdecydował. Zwierzę było stare a studnię i tak trzeba było zasypać. Nie warto było wyciagać z niej osła. Zwołał swoich sasiadów do pomocy. Wzięli łopaty i zaczęli zasypywać studnię smieciami i ziemią. Z poczatku osioł nie zorientował się, co się dzieje i zaczął krzyczec przerażony. Nagle, ku zdumieniu wszystkich uspokoił się. Trochę później farmer zajrzał do studni. Zdumiał sie tym, co zobaczył. Za każdym razem, gdy kolejna porcja smieci spadała na osli grzbiet, ten robił coś niesamowitego. Otrząsał się i wspinał krok ku górze. W miarę, jak sąsiedzi farmera sypali śmieci i ziemię na zwierzę, ono otrzepywało się i wspinało coraz wyżej. Niebawem wszyscy ze zdumieniem zobaczyli, jak osioł przeskakuje krawedź studni i szczęśliwy, oddala truchtem!

Życie będzie zasypywać cię śmieciami, każdym rodzajem brudów. Sposób, aby wydostać się z dołka, to otrzasnąć się i zrobić krok w górę. Każdy z naszych kłopotów to jeden stopień ku wolnosci...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
As
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Warszawa-Gocław

PostWysłany: Pią 21:12, 12 Sty 2007    Temat postu: Dar dla Boga

Dar dla Boga

Wiele lat temu był zwyczaj, że ludzie przynosili swoje dary przed ołtarz. Pewien ksiądz zaapelował do ludzi, aby złożyli ofiary na dobry cel. Wielu przyszło złożyć swoje dary miłości. Wśród nich znalazła się mała ułomna dziewczynka, która przyszła, utykając, i stanęła na końcu kolejki. Zdjąwszy z palca pierścionek, położyła go na stole i poszła z powrotem w głąb świątyni.
Po nabożeństwie posłano złotnika, aby przyprowadził ją do księdza. Ten powiedział:
- Moja droga, widziałem, co zrobiłaś. To było piękne. Lecz ludzie okazali tak wielką hojność, że mamy wystarczająco dużo, by zaradzić potrzebie. Czujemy, że nie mamy prawa zatrzymać twojego cennego pierścionka, więc zdecydowaliśmy się dać ci go z powrotem.
Ku jego zdumieniu mała dziewczynka energicznie potrząsając głową, odmówiła:
- Ty nie rozumiesz - powiedziała. - Nie dałam mojego pierścionka wam, dałam go Bogu!

(Joe R.Barnett)


Zastanówmy się jakie my dary dajemy Panu Bogu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
As
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Warszawa-Gocław

PostWysłany: Czw 21:48, 15 Mar 2007    Temat postu:

We śnie szedłem brzegiem morza z Panem
oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni zostawały na piasku
dwa ślady mój i Pana.

Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.

I rzekłem:
“Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą
przyrzekłeś być zawsze ze mną ;
czemu zatem zostawiłeś mnie samego
wtedy, gdy mi było tak ciężko ?”

Odrzekł Pan:
“Wiesz synu, że Cię kocham
i nigdy Cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad
ja niosłem Ciebie na moich ramionach.”


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum parafian parafi Św. Patryka na warszawskim Gocławiu Strona Główna -> Kącik tworczości Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin